matka i syn
Rozwój osobisty, Szkolenie

ZADBAJ O SIEBIE… BO JESTEŚ WAŻNA!

Dlaczego dbanie o siebie jest takie ważne?

Każdy z nas chce czegoś w życiu. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego co to ma być, jednak czujemy wewnętrzne pragnienie zmiany, pragnienie nowego w naszym życiu.

Czasem jest tak, że to pragnienie jest nam znane, wiemy czego chcemy, dokąd ma zaprowadzić nas życie, ale…


Przeszkody

Pojawiające się co chwilkę w naszym życiu “ale” powoduje, że tracimy z oczu nasz cel, nie zauważamy, że minął kolejny tydzień, miesiąc, a my nadal nie przybliżyliśmy się do naszego celu ani na krok. Wciąż jest coś ważniejszego, coś innego do zrobienia, ktoś inny wymaga od nas wywiązania się z zobowiązań.

Dziwi mnie nieustannie to, że z taką łatwością rezygnujemy z siebie na rzecz kogoś innego, na rzecz tej drugiej osoby. Czasem to jest szef, czasem rodzice, innym razem partner albo dzieci. Pojawiające się szanse i marzenia odchodzą tak szybko jak przyszły, często niezauważone lub odtrącone przez nas. Wciąż jest coś ważniejszego niż Ty… Znasz to?

Kiedyś taki schemat działania był moją codziennością: stawiałam siebie na ostatnim miejscu, robiłam wszystko, by zadowolić innych, zapominając tym samym o sobie. Dzisiaj chcę się podzielić z Tobą tym, co mi pomogło. Co pozwoliło mi zatrzymać się w miejscu i zadbać o siebie.


Kawałek historii

Na mojej drodze kiedyś pojawił się mój syn. Było to dawno temu, teraz ma 16 lat. Moje szczęście i spełnienie. Tak czułam. Miałam 22 lata i myślałam, że w życiu spotkało mnie coś niezmiernie pięknego i radosnego. Szybko ta prawda została zabita. Mój syn okazał się dzieckiem niedoskonałym. Dzieckiem ułomnym, niepełnosprawnym. Runęły marzenia o jego wielkiej karierze i dobrym życiu. Runęły moje marzenia dotyczące całego mojego życia. Straciłam nadzieję… a bez nadziei jest tylko beznadzieja.

Rzuciłam się w wir pracy związanej z wychowywaniem takiego dziecka. Kochałam bardzo, ale nie czułam się kochana. Nie czułam, że robię to dla kogoś, kto kiedyś powie mi kocham. Myślę, że oprócz przerażającej pustki i żalu w tamtym czasie nic nie czułam. Nie płakałam, nie narzekałam, robiłam swoje. Szukałam cudu: magicznego specyfiku, który wyleczy mojego syna i cudownego miejsca, które go uzdrowi. Robiłam wszystko dla niego, żeby tylko było choć trochę lepiej.

Lata mijały, a postępy które widziałam, nie dodawały nadziei. Okres ten trwał i trwał. Aż pewnego dnia trafiłam na cudowną kobietę, która powiedziała mi, że muszę zacząć od siebie. Muszę pokochać siebie i zadbać o siebie, jeśli chcę poczuć miłość i dobrze dbać o moich bliskich. Nie od razu zrozumiałam o co chodzi, o jakim dbaniu ona do mnie mówi. Ok, pomyślałam. Zacznę częściej myć włosy, może kupię jakiś ciuch. Chociaż nie, kupić nie mogę, bo właśnie z Włoch idzie do nas kolejna przesyłka z cudownymi lekami.

Stopniowo jednak zaczęłam o siebie dbać, nie wiedząc jeszcze, że to o to jej chodziło.

matka i syn

O co chodzi z tym całym dbaniem

Pewnie się zastanawiasz, po co ja to piszę. Chodzisz regularnie do fryzjera, paznokcie zrobione, kosmetyczka raz na jakiś czas też jest, więc myślisz sobie, że to zapewne nie Twój problem. Czy aby napewno?

Wysokie tempo życia, brak czasu dla siebie, skupienie na zadaniu… to wszystko wysysa z nas energię każdego dnia i powoduje, że tracimy obraz siebie i obraz naszego życia na rzecz pośpiechu i wysokiej produktywności.

Dzisiaj chciałabym zachęcić Cię do zadbania o Twoją życiową energię. Życiowa energia to nasze paliwo, które każdego dnia napędza nasze działania, podtrzymuje nasze życiowe siły i nadaje mu kierunek.

Tak, tak! To nie wyznaczone cele nadają życiu kierunek, a właśnie energia, którą masz i o którą powinnaś dbać każdego dnia. W innym przypadku, nawet jeśli masz cele, czujesz, że to jest strzał w dziesiątkę, to może okazać się, że zwyczajnie zabraknie Ci siły do tego, by krok po kroku zrealizować swoje cele.

Zapewne wiesz o czym mówię, bo każdy z nas ma na swoim koncie takie sytuacje, gdy energii, siły i zapału zwyczajnie zabrakło, a nasz cel, nasze marzenie schowane zostało w niechlubnej skrzyni porażek.


Źródła energii

Mówi się o 4 źródłach energii, które poprawiają nasze życie. Do każdego źródła przypisane są określone potrzeby. Są one uniwersalne dla każdego człowieka, jednak problemem jest to, że statystyczny Kowalski nie ma o tym pojęcia.

Stąd też tak dużo nierównowagi w życiu zarówno jednostek, jak i większych grup społecznych. Nie jest tu również kluczowym problemem nieumiejętność dbania o siebie, ale brak świadomości, że te 4 źródła aktywności powinny być na równi zadbane, bo tylko wtedy możemy mówić o tym, że w naszym życiu jest zachowany balans energetyczny. 

By to było możliwe, musimy czerpać energię na równi z tych 4 źródeł. Życiowa energia jest jednym z najcenniejszych zasobów, jaki ma każdy człowiek. Im bardziej jesteś połączona ze swoją życiową misją i realizujesz się w życiu, tym lepiej Twoje akumulatory pracują. 

A mają co robić, bo życiowa energia składa się z: energii fizycznej, emocjonalnej, duchowej i umysłowej.


Zbuduj balans, bo zasługujesz na to!

Jak często stawiasz potrzeby innych przed swoimi?
Ile razy odmówiłaś sobie czegoś o czym marzyłaś tylko po to, by zadowolić kogoś innego?
Jak często odmawiasz sobie prawa do marzeń tylko dlatego, że ktoś Ci powiedział, że nie jesteś godna?
Ile razy musisz usłyszeć o sobie te wszystkie straszne słowa, zanim kategorycznie powiesz dość?
Jak długo jeszcze będziesz pozwalała na to, by inni odbierali Ci prawo do życia według Twoich własnych zasad?


Zapraszam Cię na warsztat JESTEŚ WAŻNA, przeznaczony dla wszystkich tych kobiet, które nieustannie stawiają siebie na ostatnim miejscu i zapominają o tym, jak ważne jest dbanie o siebie – nie tylko to fizyczne, ale i w innych sferach życia!

Ten warsztat jest dla kobiet, które zawsze najpierw myślą o innych!

Pomyślisz teraz, że przecież tak właśnie powinno być, ale ja Ci teraz powiem, że NIE! TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA! I nie ma to nic wspólnego z tym, że każę Ci teraz być EGOISTKĄ i myśleć tylko o sobie!

Próbuję Ci powiedzieć, że kiedy zaczniesz zauważać najpierw swoje potrzeby i żyć w zgodzie z nimi, czyli w zgodzie z sobą, to będziesz znacznie lepszą matką, żoną, kochanką, czy pracownikiem albo szefową. 

Tylko kiedy Ty będziesz szczęśliwa, będziesz mogła zarażać tym szczęściem innych!
Wszystko zależy od Ciebie: naucz się być dla siebie numerem jeden, a będziesz numerem jeden dla wszystkich!

JUŻ DZISIAJ KUP BILET W WYJĄTKOWEJ, PROMOCYJNEJ CENIE! BILET!!!

jak dbać o siebie


Read More
Rozwój osobisty, Szkolenie

Wewnętrzna wolność

Wewnętrzna wolność

Wewnętrzna wolność to temat, który chodzi mi po głowie od dawna, a wynika to z tego, że ostatnio analizuję bardzo dokładnie ponad rok mojej działalności na Fb.

Kiedy zaczynałam od założenia fp, miał to być pierwszy krok do spełnienia jednego z moich największych marzeń: pracy z 2 człowiekiem w kontekście sali szkoleniowej i dużych wystąpień publicznych! Nadal idę w tą stronę, nadal to moje największe marzenie: ważniejsze niż wybudowanie domu, czy podróże, które mnie fascynują!

Dużo się jednak przez ten czas we mnie zmieniło. Przeszłam swoistą metamorfozę, jedni widzą ją tylko w moim wyglądzie, tym jak się ubieram, jak się maluję, ale ja wiem, że zmiana zaszła przede wszystkim we mnie: w moim wnętrzu. Poczułam, że w końcu jestem wolna! Wewnętrznie wolna! 

Odkryłam swoją wewnętrzną wolność przypadkiem, ale teraz wiem dokładnie, co zaprowadziło mnie to tego miejsca.

 

Czym jest wewnętrzna wolność

Wewnętrzna wolność to temat złożony, ale wcale nie taki trudny do opisania. Podzieliłabym go na kroki, które należałoby wdrożyć w odpowiedniej kolejności po to, by poczuć, by zobaczyć na własne oczy czym ta wolność jest!

Zapewne samo wprowadzenie jest już tematem trudniejszym, bo wymaga naszego działania! A jak już wiemy, z działaniem jest problem. 

Zderzam się z tym nieustannie w moim gabinecie: ktoś przychodzi, opowiada jak to mu w życiu źle, jaki los i życie są niesprawiedliwe, bo… Potem pytam, co chciałby zmienić… I cisza! 

Czasem ta cisza jest dobra. Milczymy przez chwilkę, każdy z nas zastanawia się nad pytaniem, które właśnie padło z moich ust. Zadziała – nie zadziała…

Niestety, często słyszę, że nic nie można zmienić, bo to nie jest dobry czas, bo to nie ten moment w życiu. Pytam więc, skąd pomysł na wizytę w gabinecie terapeutycznym i słyszę to, do czego powinnam się już przyzwyczaić, a co jednak niezmiennie wywołuje u mnie smutek. Słyszę: „chciałabym, żeby mi Pani coś doradziła, powiedziała co zrobić…” 

Odpowiadam ze smutkiem, że jedyną radę jaką mogę dać jest to, by coś w życiu zmienić… Niestety, ta odpowiedź się nie podoba. 

Klient chciałby, żebym to ja wzięła odpowiedzialność za efekty jego terapii, a jedyne co mogę zrobić to towarzyszyć mu w tej drodze, nawet jeśli on postanowi, że stoi w miejscu.

Moje prywatne więzienie

Sama pamiętam jak szukałam w życiu zmiany. Nie odpowiadało mi życie które wiodłam i myślałam, że jak przeczytam książkę, pójdę na szkolenie, to moje życie się zmieni. Samo z siebie, tylko dlatego, że w mojej głowie pojawią się nowe koncepty myślowe.

Jak się domyślasz, przeżyłam rozczarowanie, bo innej drogi w takim wypadku nie ma. To, że coś wiem nie spowoduje, że nagle moje życie się zmieni, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stanie się inne, lepsze, bogatsze. Pamiętam też jak często używałam zwrotów typu „to wszystko przez ciebie”, „znowu to zrobiłeś”, „ona znowu sprawiła, że czuję się gorzej”.

Moje słowa odzwierciedlały poziom mojej odpowiedzialności za moje życie: czyli zerowy! Wszystko co mi się przytrafiało, to mi się przytrafiało! To nie ja byłam kreatorem mojego życia, tylko środowisko zewnętrzne sprawiało, że miałam to co miałam i czułam to co czułam.  

Moje życie mnie uwięziło! Aż do czasu…


Zaprosiłam zmianę

Zmiana przyszła do mojego życia, bo ją zaprosiłam! Przyszedł taki dzień w moim życiu, kiedy powiedziałam sobie dość. I zaczęłam działać! Wiedziałam już, że musze to zrobić małymi krokami, bo wszystkie DUŻE projekty przytłaczały mnie w takim tempie, że po tygodniu już o nich nie pamiętałam.

Zaczęłam od drobnostki: od picia wody z cytryną, podejmowania drobnych wyzwań. Pamiętam, jak spontanicznie, podczas jednego z live Jakuba B. Bączka podjęłam wyzwanie, że rezygnuję z gry na smartfonie! 

Co to było za wydarzenie! 

W tamtym czasie każdą wolną chwilę wykorzystywałam do tego, by grać w… kulki! Tak, zbijałam kulki tego samego koloru! Pierwszym krokiem było odinstalowanie aplikacji z grą. Jednak szybko zauważyłam, że sięgam po inne „ogłupiacze”, więc inne aplikacje też usunęłam z mojego telefonu. 

Strasznie mnie to męczyło, porównałabym nawet z rzucaniem papierosów, bo mam takie doświadczenia za sobą, na szczęście przeszłąm przez nie pozytywnie. Najtrudniej było na uczelni, bo to był czas, kiedy studiowałam. Długie wykłady były dla mnie tym momentem, kiedy gra odprężała i pozwalała się skupiać na tym, co słyszę. Zrobiłam to jednak! 

Oduczyłam się grania, ale co ważniejsze, dostałam sygnał, bardzo wyraźny sygnał, że mam moc!

Mam moc zmieniania swojego życia, jeśli tylko wezmę za nie odpowiedzialność!


Klucz do wewnętrznej wolności

Jak już się domyślasz, jednym z kluczowych czynników w odkrywaniu bądź budowaniu własnej wolności jest odpowiedzialność! 

Tylko wtedy, kiedy podejmiesz decyzję, że jesteś Panią/Panem swojego życia to odniesiesz sukces! Nikt i nic nie powinno Ci wtedy stanąć na drodze. 

To, czego jeszcze potrzebujesz to lepsze poznanie siebie, czyli to, co dziej się w Tobie, wewnątrz Ciebie. 

Mam na myśli samoobserwację, czyli znajomość swoich myśli, schematów, które żądzą Twoim życiem, nawyków, które mogą skutecznie sabotować działanie. 

Wewnętrzna wolność to też akceptacja siebie takim jakim się jest i autentyczność! 

Wszystkie te elementy, jeśli są prawdziwe, tworzą piękny, spójny obraz Ciebie.


A może warsztaty?

Wewnętrzna wolność to stan, kiedy wiesz dokąd zmierzasz, znasz swoje możliwości i potrafisz budować swoje życie w oparciu o to, co wiesz i co potrafisz! 

Kluczem, bez którego nic się nie wydarzy jest akceptacja siebie i tego, jakie jest teraz Twoje życie. Akceptacja jednak nie oznacza, że się poddajesz i Twoje życie jest zbiegiem różnych okoliczności i wydarzeń, na które nie masz wpływu!

Akceptacja daje Ci możliwość zmiany tego, co uważasz, że nie gra w Twoim życiu. 

Akceptacja pozwala na wprowadzanie zmian bez wyrzutów sumienia i lęku przed nieznanym. 

Akceptacja daje Ci szansę na nowe!

Zapraszam Cię na 4-godzinne warsztaty, w trakcie których dowiesz się, jakie są kluczowe elementy wewnętrznej wolności i w jaki sposób stopniowo wprowadzać je do swojego życia! Już dzisiaj kup swój bilet w promocyjnej cenie! WEWNĘTRZNA WOLNOŚĆ – WARSZTAT W POZNANIU

CZEKAM NA CIEBIE !

Read More
Rozwój osobisty, Szkolenie

Wewnętrzna wolność – wiesz o co chodzi?

Wewnętrzna wolność
Wewnętrzna wolność to temat, który chodzi mi po głowie od dawna, a wynika to z tego, że ostatnio analizuję bardzo dokładnie ponad rok mojej działalności na Fb. Kiedy zaczynałam od założenia fp, miał to być pierwszy krok do spełnienia jednego z moich największych marzeń: pracy z 2 człowiekiem w kontekście sali szkoleniowej i dużych wystąpień publicznych! Nadal idę w tą stronę, nadal to moje największe marzenie: ważniejsze niż wybudowanie domu, czy podróże, które mnie fascynują! Dużo się jednak przez ten czas we mnie zmieniło. Przeszłam swoistą metamorfozę, jedni widzą ją tylko w moim wyglądzie, tym jak się ubieram, jak się maluję, ale ja wiem, że zmiana zaszła przede wszystkim we mnie: w moim wnętrzu. Poczułam, że w końcu jestem wolna! Wewnętrznie wolna! Odkryłam swoją wewnętrzną wolność przypadkiem, ale teraz wiem dokładnie, co zaprowadziło mnie to tego miejsca.
 
Czym jest wewnętrzna wolność
Wewnętrzna wolność to temat złożony, ale wcale nie taki trudny do opisania. Podzieliłabym go na kroki, które należałoby wdrożyć w odpowiedniej kolejności po to, by poczuć, by zobaczyć na własne oczy czym ta wolność jest! Zapewne samo wprowadzenie jest już tematem trudniejszym, bo wymaga naszego działania! A jak już wiemy, z działaniem jest problem. Zderzam się z tym nieustannie w moim gabinecie: ktoś przychodzi, opowiada jak to mu w życiu źle, jaki los i życie są niesprawiedliwe, bo… Potem pytam, co chciałby zmienić… I cisza! Czasem ta cisza jest dobra. Milczymy przez chwilkę, każdy z nas zastanawia się nad pytaniem, które właśnie padło z moich ust. Zadziała – nie zadziała… Niestety, często słyszę, że nic nie można zmienić, bo to nie jest dobry czas, bo to nie ten moment w życiu. Pytam więc, skąd pomysł na wizytę w gabinecie terapeutycznym i słyszę to, do czego powinnam się już przyzwyczaić, a co jednak niezmiennie wywołuje u mnie smutek. Słyszę: „chciałabym, żeby mi Pani coś doradziła, powiedziała co zrobić…” Odpowiadam ze smutkiem, że jedyną radę jaką mogę dać jest to, by coś w życiu zmienić… Niestety, ta odpowiedź się nie podoba. Klient chciałby, żebym to ja wzięła odpowiedzialność za efekty jego terapii, a jedyne co mogę zrobić to towarzyszyć mu w tej drodze, nawet jeśli on postanowi, że stoi w miejscu.
Moje prywatne więzienie
Sama pamiętam jak szukałam w życiu zmiany. Nie odpowiadało mi życie które wiodłam i myślałam, że jak przeczytam książkę, pójdę na szkolenie, to moje życie się zmieni. Samo z siebie, tylko dlatego, że w mojej głowie pojawią się nowe koncepty myślowe. Jak się domyślasz, przeżyłam rozczarowanie, bo innej drogi w takim wypadku nie ma. To, że coś wiem nie spowoduje, że nagle moje życie się zmieni, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stanie się inne, lepsze, bogatsze. Pamiętam też jak często używałam zwrotów typu „to wszystko przez ciebie”, „znowu to zrobiłeś”, „ona znowu sprawiła, że czuję się gorzej”. Moje słowa odzwierciedlały poziom mojej odpowiedzialności za moje życie: czyli zerowy! Wszystko co mi się przytrafiało, to mi się przytrafiało! To nie ja byłam kreatorem mojego życia, tylko środowisko zewnętrzne sprawiało, że miałam to co miałam i czułam to co czułam.  Moje życie mnie uwięziło! Aż do czasu…
Zaprosiłam zmianę
Zmiana przyszła do mojego życia, bo ją zaprosiłam! Przyszedł taki dzień w moim życiu, kiedy powiedziałam sobie dość. I zaczęłam działać! Wiedziałam już, że musze to zrobić małymi krokami, bo wszystkie DUŻE projekty przytłaczały mnie w takim tempie, że po tygodniu już o nich nie pamiętałam. Zaczęłam od drobnostki: od picia wody z cytryną, podejmowania drobnych wyzwań. Pamiętam, jak spontanicznie, podczas jednego z live Jakuba B. Bączka podjęłam wyzwanie, że rezygnuję z gry na smartfonie! Co to było za wydarzenie! W tamtym czasie każdą wolną chwilę wykorzystywałam do tego, by grać w… kulki! Tak, zbijałam kulki tego samego koloru! Pierwszym krokiem było odinstalowanie aplikacji z grą. Jednak szybko zauważyłam, że sięgam po inne „ogłupiacze”, więc inne aplikacje też usunęłam z mojego telefonu. Strasznie mnie to męczyło, porównałabym nawet z rzucaniem papierosów, bo mam takie doświadczenia za sobą, na szczęście przeszłąm przez nie pozytywnie. Najtrudniej było na uczelni, bo to był czas, kiedy studiowałam. Długie wykłady były dla mnie tym momentem, kiedy gra odprężała i pozwalała się skupiać na tym, co słyszę. Zrobiłam to jednak! Oduczyłam się grania, ale co ważniejsze, dostałam sygnał, bardzo wyraźny sygnał, że mam moc! Mam moc zmieniania swojego życia, jeśli tylko wezmę za nie odpowiedzialność!
Klucz do wewnętrznej wolności
Jak już się domyślasz, jednym z kluczowych czynników w odkrywaniu bądź budowaniu własnej wolności jest odpowiedzialność! Tylko wtedy, kiedy podejmiesz decyzję, że jesteś Panią/Panem swojego życia to odniesiesz sukces! Nikt i nic nie powinno Ci wtedy stanąć na drodze. To, czego jeszcze potrzebujesz to lepsze poznanie siebie, czyli to, co dziej się w Tobie, wewnątrz Ciebie. Mam na myśli samoobserwację, czyli znajomość swoich myśli, schematów, które żądzą Twoim życiem, nawyków, które mogą skutecznie sabotować działanie. Wewnętrzna wolność to też akceptacja siebie takim jakim się jest i autentyczność! Wszystkie te elementy, jeśli są prawdziwe, tworzą piękny, spójny obraz Ciebie.
A może warsztaty?
Wewnętrzna wolność to stan, kiedy wiesz dokąd zmierzasz, znasz swoje możliwości i potrafisz budować swoje życie w oparciu o to, co wiesz i co potrafisz! Kluczem, bez którego nic się nie wydarzy jest akceptacja siebie i tego, jakie jest teraz Twoje życie. Akceptacja jednak nie oznacza, że się poddajesz i Twoje życie jest zbiegiem różnych okoliczności i wydarzeń, na które nie masz wpływu! Akceptacja daje Ci możliwość zmiany tego, co uważasz, że nie gra w Twoim życiu. Akceptacja pozwala na wprowadzanie zmian bez wyrzutów sumienia i lęku przed nieznanym. Akceptacja daje Ci szansę na nowe!


Zapraszam Cię na 4-godzinne warsztaty, w trakcie których dowiesz się, jakie są kluczowe elementy  wewnętrznej wolności i w jaki sposób stopniowo wprowadzać je do swojego życia! Już dzisiaj kup swój bilet w promocyjnej cenie! WEWNĘTRZNA WOLNOŚĆ – WARSZTAT W POZNANIU
Read More
Proaktywność
Rozwój osobisty, Szkolenie, Wartości, Wyzwanie

Proaktywność – rozwój osobisty nie dla wszystkich?

Proaktywność sposobem na rozwój?

Rozwój osobisty, w jaki sposób by go nie zdefiniować, wymaga od osoby rozwijającej się minimum wysiłku. Zbyt często obserwuję sytuacje, w których rozmawia się o rozwoju jako o czymś „na topie”, ale nie wiąże się to z żadnym działaniem  ze strony osób rozwijających się. Kluczowym elementem rozwoju jest niewątpliwie proaktywność. 

Czym jest ta cała proaktywność: modnym słowem dla grona osób ze świata rozwoju osobistego, czy sposobem na zmianę swojego życia, swoich nawyków?

Proaktywność

Kim jestem?

Wszystko zależy od tego co o sobie myślisz. Bardzo często to co myślimy o sobie, o tym, kim jesteśmy, ile jesteśmy warci, co możemy osiągnąć  – absolutnie nie jest odzwierciedleniem naszej rzeczywistości. To co myślimy, staje się później naszymi słowami. 

Mówimy: jestem aktywna fizycznie! Ok. Tylko jak często. Dla naszego słuchacza może to oznaczać, że codziennie. Czy jednak tak jest? Może wychodzisz na spacer raz w miesiącu, a sprzęty i płyty do ćwiczeń leżą nieużywane? Zastanów się, czy czasem nie oszukujesz samej siebie… To ważne, bo w rozwoju osobistym podstawa to szczerość względem samej siebie i umiejętność spojrzenia na siebie z boku. 

Może być też tak, że chodzisz na spotkania rozwojowe, zapisujesz się na szkolenia i bierzesz w nich udział, ale nic się nie dzieje. Nigdy nie podjęłaś wyzwania, by wyznaczyć cel i spróbować go zrealizować, a Twoje marzenia kończą się godzinę po zakończonym szkoleniu. Można tak przeżyć całe życie i żyć w przeświadczeniu, że było ono przepełnione rozwojem osobistym. Niestety, to tylko pozory, bo podstawą każdego rozwoju jest proaktywność. Bez niej, to tylko próby wybudowania domu na piasku, bez fundamentów, bez solidnych podstaw.

Co to jest proaktywność?

Proaktywność to nic innego jak przejęcie odpowiedzialności za swoje działania, a co za tym idzie – podjęcie tego działania.

Można w nieskończoność mówić, o tym, czego się chce, o czym się marzy, dokąd chce się pojechać. Jeśli jednak nie podejmiesz działania, to co chcesz zawsze będzie tylko tym „CHCĘ”, to o czym marzysz, już na zawsze będzie tylko „MARZENIEM”, a to dokąd chcesz pojechać, zobaczy ktoś inny. Nie TY! Dopóki nie podejmiesz działania, nie przejmiesz inicjatywy – nic się nie wydarzy. I wierz mi na słowo: samo myślenie o czymś, wizualizowanie tego, nie sprawi, że coś się stanie, że Twoje marzenia spełnią się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Wróżki są tylko w bajkach i jeśli chcesz coś osiągnąć, to wszystko w Twoich rękach. Pamiętaj, że zawsze masz wybór: możesz nic nie robić albo możesz zrobić wszystko.

Bez względu na to, jak teraz wygląda Twoje życie, czy jesteś z niego zadowolona, czy nie, to i tak wszystko jest w Twoich rękach.

Jak było u mnie?

Gdybym kiedyś nie przystała na, wydawało mi się wtedy, idiotyczny pomysł mojej przyjaciółki, to nigdy nie wsiadłabym do samolotu, nie poleciała do Szwecji na 3 godziny. Nigdy nie pojawiłby się w mojej głowie pomysł na kolejny wyjazd i kolejny i kolejny. I w ten sposób nigdy nie pojechałabym do Grecji i nie zakochałabym się w niej.

A teraz marzę o tym, by kiedyś tam zamieszkać. I wiecie co? Wiem, że tak się stanie, bo znam swoje możliwości i wiem, że wszystko to, co robię teraz jest po to, by kiedyś zamieszkać w Grecji. Samo siedzenie i marzenie o tym nic by mi nie dało. Widzisz tą drobną różnicę? Podstawa to proaktywność!

Grecja

Jeśli jeszcze masz wątpliwości dotyczące togo, co to jest rozwój osobisty, to zapraszam Cię do lektury innego tekstu, pt. „Rozwój osobisty – jak to ugryźć”

Read More