Na czym polega dbanie o związek
Swoje lata już mam i nie będę Ci tu dzisiaj prawiła morałów o tym, jak dbać o związek, bo mam już takie długoletnie doświadczenie… Staż związku można mieć bardzo długi, ale czy to jest jednoznaczne z tym, że umiemy dbać o związek?
Dbanie o związek to bardziej skomplikowana spraw, niż nam się pozornie wydaje. Nie wystarczy ugotowany obiad i posprzątany dom. Żyjemy na skraju 2 epok: z jednej strony obserwujemy długoletnie małżeństwa, które obchodzą razem 50 czy 60 rocznicę ślubu. Odnawiają przysięgi małżeńskie, wyprawiają ponownie wielkie wesele, tym razem w gronie swoich dzieci, wnuków, a często i prawnuków, z drugiej strony dzisiejsze związki często budowane są na piasku, który rozmywa pierwsza pojawiająca się burza.
Jeśli myślimy o tych dwóch różnych kategoriach związków, to czy są one oparte o wspólną relację, dbanie o związek i miłość, o siebie nawzajem? Czy dbanie o związek 40, 50 lat temu było dla par priorytetem? Czy w ogóle wtedy rozpatrywało się związki w kategorii dbania? A teraz? Dlaczego tak łatwo młodzi ludzie poddają się i odchodzą?
Białą suknia, czarny smoking
Odpoczywała po trudnym roku w pracy i zbierała się do kupy po nieudanym związku. Byli razem 3 lata, czekała na pierścionek zaręczynowy, a w zamian otrzymała anonimowe zdjęcie jego i jej… Życie legło w gruzach, wyprowadził się w godzinę i zażądał spłaty za meble, remont kuchni i wakacje na Majorce. Przecież tak się kochali! Jak to możliwe, że dla niego miłość skończyła się tak szybko? Wymienił ją na lepszy model, trochę młodszy i zgrabniejszy.
Kochała… wciąż kocha go tak bardzo, tak mocno, że za każdym razem jak o nim myśli jej serce rozlatuje się na miliony małych kawałków. I nienawidzi go równie mocno, bo jak mógł jej to zrobić, jak mógł zniszczyć coś, co było takie piękne, takie jedyne i niepowtarzalne, takie ich.
Marka spotkała kiedy jeszcze nie mogła zdecydować, czy bardziej kocha, czy nienawidzi wspomnienia po byłym i związku który razem tworzyli. Wtedy jeszcze dużo płakała i co chwilę chwytała się myśli, że on jeszcze wróci, że to wszystko co przeżywa od kilku miesięcy jest tylko złym snem, z którego nie może się wybudzić.
Nie chciała nowego związku
Kiedy tamtego dnia szła wzdłuż plaży wpatrzona w dal wpadła na Marka i mało nie wylądowała w wodzie. Dobrze, że ją chwycił, przecież sam wszedł pod jej nogi, w ogóle wcześniej go nie widziała. On jednak nie chciał sobie pójść i zagadywał, zapraszał na kawę. Czy nie widział, że ona cierpi, że nie ma ochoty na towarzystwo, szczególnie innego mężczyzny?
Był jednak na tyle natrętny, że zgodziła się na wodę w barze przy plaży. Tylko 15 minut, dla świętego pokoju. I tak się zaczęło. 2 tygodnie romansu, spacerów, wspaniałego sexu o świcie i rozmów, których nie mogli nigdy dokończyć, bo za każdym razem lądowali w łóżku.
Ten czas jednak szybko się skończył. Niczego sobie nie obiecywali, oprócz tego, że zostaną przyjaciółmi na fb i może czasem zadzwonią. Dzieliło ich ponad 400 km i oboje wiedzieli, że na dłuższą metę nic z tego nie wyjdzie. Płakali cały dzień, a potem kochali się jak nigdy wcześniej.
Co dalej…
Przyszła do mojego gabinetu, bo nie wiedziała jak dalej żyć. On chce przyjechać, poszukać tutaj pracy. Nie chce bez niej żyć. A ona wciąż nie jest pewna. Została tak bardzo zraniona, jaką ma pewność, że to się nie powtórzy, że znowu nie będzie tak samo? Przecież to pierwsze zakochanie kiedyś się skończy, wejdzie rutyna, przyzwyczajenie, a w końcu przestaną siebie zauważać. Ona nie przeżyje drugi raz rozstania. Nie z nim, bo wie, jak bardzo to boli.
Przecież rozstali się 2 miesiące temu, po 2 tygodniach znajomości, a ból jest tak ogromny. Ala miała mnóstwo pytań, na które nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Wiedziała jednak, ze żar i miłość prędzej czy później muszą się skończyć. Takie miała doświadczenia. Jednocześnie bardzo bała się spróbować zagrać według innego scenariusza. To było zbyt trudne, bo niosło za sobą ryzyko, że nie wyjdzie.
Zapytałam ją, co może zrobić inaczej, niż we wcześniejszym związku? Nie znalazła odpowiedzi. Nie od razu. Jednak na następnej sesji opowiedziała mi o swoich znajomych, którzy są 16 lat po ślubie, a nadal czuć między nimi miłość i widać gołym okiem, jaka bliskość ich łączy.
Idealna para
Nazwała ich idealną parą. Nie wiedziała skąd się to u nich bierze, ale stwierdziła, że się dowie. Zwyczajnie zapyta.
Odpowiedź otrzymała pozornie łatwą: „dbamy o nasz związek! Wcale nie oznacza to, że się nie kłócimy, nie mamy cichych dni. Jak on mnie czasem denerwuje, do szału doprowadza mnie jego bałaganiarstwo. Co jednak miałam zrobić? Próbować go zmieniać cały czas przez te 16 lat? Co byśmy z tego mieli? Pewnie same kłótnie i zwyczajnie mielibyśmy siebie dość.
Ja nauczyłam się akceptować jego wady, chociaż to nie jest tak, ze oboje nie pracujemy nad sobą. On nauczył się wynosić swoje ciuchy do kosza na pranie, a ja nie wynoszę pilotów z salonu, więc on nie musi ich wciąż szukać. Wybieramy wakacje na zmianę, bo mamy różne gusta w tym względzie. Nie zmuszamy siebie do robienia czegoś, czego nie chcemy robić i przytulamy się najczęściej jak możemy. Słowa „kocham Cię” wypowiadamy do siebie z miłością, a nie z rutyną i nie zakładamy, że oboje wiemy o tym, jak bardzo się kochamy.
Czy jesteśmy przyjaciółmi? Pewnie tak, ale nie skupiamy się na tym szczególnie. Po prostu jesteśmy dla siebie zawsze, kiedy któreś z nas tego potrzebuje i nigdy, przenigdy nie idziemy spać, jeśli jesteśmy pokłóceni! To jest właśnie dbanie o związek!”
Bo w związku nie chodzi tylko o zdobycie, ale o zdobywanie… A zdobywane to nie tylko łapanie za grzywę, klepanie po pupie i łączenie się w wiadomy sposób. To codzienne drobiazgi, zabranie dzieci na spacer, do kina, wyrzucenie śmieci, pozmywanie po obiedzie, podanie gorącej herbaty do łóżka w długi zimowy wieczór itd… drobiazgi ale robione zawsze. Kobieta musi czuć wsparcie, musi czuć oddech swojego mężczyzny, wtedy żar w związku nie wygaśnie. Trzeba wystrzegać się zazdrości, zaborczości, bo to zabija, zabija chemie między ludźmi, zabija związek. Po prostu, kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości że jest zajęta.
Harmonia to równowaga brania i dawania
Jest jeden drobny szkopuł: żeby dbać o związek, trzeba najpierw nauczyć się dbać o siebie. W przyrodzie zawsze występuje równowaga, dlaczego więc nie dbamy o równowagę w naszym życiu? Jeśli tylko dajemy, nic z tego nie będzie. Zawsze będziesz czuła, że dajesz więcej niż otrzymujesz, a to mocno wypala… również związek, który mógłby być piękny, gdyby tylko zaangażowały się dwie strony.
O tym jak dbać o siebie i swoje potrzeby możesz przeczytać na moim blogu TUTAJ
Jak zakończyła się historia Marka i Alicji? Kilka tygodni temu wzięli ślub. Spotkali się w połowie drogi. Spisali kontrakt między sobą jako coś, co ma przypominać im o tym, by nie wpaść w otchłań codzienności. Wypisali w nim wszystko, czego oczekują od związku, od siebie i wszystko to, co chcą do tego związku wnieść. Z ciekawością będę obserwowała ich dalsze losy.
Zapraszam Cię do podzielenia się swoją historią. Jak Tobie wychodzi dbanie o związek? Jesteś w tym sama, czy jesteście razem?