Jak wygląda pętla nawyku?
Zapraszam Cię dzisiaj do uważnego przeczytania tego wpisu, bo:
1. To bardzo ważny tekst, który pokaże Ci, w jaki sposób działa pętla nawyku, a dzięki temu uświadomisz sobie, że możesz je przerwać, które Cię nie wspierają,
2. W całości jest to rozdział z mojego e-booka, który napisałam w marcu i który w całości poświęcony jest najważniejszym zagadnieniom związanym z wchodzeniem na ścieżkę rozwoju.
Mam nadzieję, że lektura tego tekstu pomoże Ci w podjęciu decyzji o wprowadzeniu zmiany do swojego życia!
Trzymam kciuki, żeby tak właśnie się stało!
Co mają wspólnego pasożyty z nawykami?
Słyszałaś kiedyś o pasożytach? Tych, które możemy złapać na wiele sposobów i które powoli, od środka niszczą nasz organizm?
Chciałabyś mieć takie w sobie, wiedząc, że przemieszczają się w Twoim organizmie, płyną z krwią, wchodzą do Twoich organów, znoszą rozmnażają się znosząc jaja i wydalając z siebie groźne dla nas toksyny?
Znam Twoją odpowiedź i wiem, że pewnie tego nie chcesz. Kto by chciał żyć z takim paskudnym czymś.
A możesz sobie wyobrazić, że żyjesz z całą armią nawyków, które nie dosyć, że Cię nie wspierają, to jeszcze sabotują Twój sukces i Twoje szczęście?
Wiem, wiem… głupie porównanie, ale jak na to spojrzeć z boku, to czy naprawdę takie głupie i niewłaściwe? A może wcale takie nie jest?
Jak działa nawyk?
Nawyk to jakaś określona czynność, sposób zachowania bądź reagowania, którą wykonujesz automatycznie, bez udziału Twojej świadomości.
Kiedy jako małe dziecko uczyłaś się pisać, to skrupulatnie, każdego dnia ćwiczyłaś najpierw kreseczki, laseczki, pętelki, aż w końcu połączone szlaczki. Potem zaczęło się żmudne ćwiczenie literek, sylab, aż w końcu zaczęłaś zapisywać pierwsze słowa.
Być może przez długi czas musiałaś wspomagać się zerkając gdzieś do ćwiczeń, czy książki, żeby przypomnieć sobie ten właściwy kształt. A teraz? Czy nadal musisz sprawdzać jak pisze się kolejną literkę, czy cały wyraz? Nie! Nie zastanawiasz się nad tym. Myślisz pewnie co masz napisać, jaka ma być treść tego co piszesz, ale samo pisanie jest automatyczne. Nie myślisz o tym jak wygląda “a”, a jak wygląda “z”.
Masz je, wykonujesz automatycznie i nie zastanawiasz się nad tym. Jeśli jesteś wprawionym kierowcą, to nie zastanawiasz się jak wrzucić bieg, czy w którym momencie włączyć migacz – działasz na autopilocie. Jeśli jesteś wprawioną kucharką, to nie szukasz w Internecie przepisu na ugotowanie ziemniaków, tylko obierasz je, myjesz, solisz i wstawiasz na ogień, bo wiesz jak to zrobić – działasz na autopilocie. Jeśli…
Zdajesz sobie sprawę, że mogę wymieniać w nieskończoność, ale po co?
Zaczęłam ten rozdział od takiego trudnego porównania do pasożytów ( nota bene większa część społeczeństwa uważa, że pasożyty to przeszłość i zdarzały się tylko wtedy, kiedy ludzie nie dbali o swoją higienę!)
Zrobiłam to celowo, bo jednak najpierw chciałabym się skupić na tych nawykach, które sabotują nasze szczęście i rozwój.
Jakby tu schudnąć?
Wyobraź sobie dziewczynę, która ma kilka kilogramów za dużo. Postanowiła się ich pozbyć. Wykupiła więc dietę, do tego dwie płyty z ćwiczeniami znanej trenerki. Postanowiła też więcej spacerować. Mija drugi tydzień jej diety i ćwiczeń. Jest zadowolona, widzi różnicę w postrzeganiu swojego ciała. Spodnie zrobiły się luźniejsze, pasek zapina o jedną dziurkę dalej, koleżanka z pracy prawiła jej dzisiaj komplementy o tym, jak fajnie wygląda, jak szybko widać efekty diety.
Wraca do domu w skowronkach, a że jest piękna pogoda, to postanawia, że najpierw pójdzie na spacer, później przygotuje zdrowy obiad. Ubiera się, wychodzi z domu. Jej myśli krążą wokół tego dnia, tego, jak przyjemnie jest ubierać ciuchy, które są luźne, analizuje słowa koleżanki, zastanawia się, czy naprawdę już widać. Nawet nie wie kiedy jest już w ulubionej cukierni i płaci za ciastko. Przecież do tej pory w ten właśnie sposób świętowała każdy sukces w swoim życiu! Wychodzi na świeże powietrze, zaczyna jeść ciasto.
W tej chwili zdaje sobie sprawę co się stało: zgrzeszyła! Nawet jeśli wyrzuci teraz ciasto, jest już za późno: nawyk wygrał! Weszła do cukierni i kupiła ciastko, by uczcić swój sukces! Zrobiła to automatycznie, bez udziału swojej świadomości! Weszła do cukierni… kupiła ciastko… zjadła!
Tak właśnie działają nawyki, które nie wspierają naszego rozwoju, naszej zmiany!
Niewspierające nawyki – ile ich masz?
Pomyśl teraz, ile takich nawyków masz! Ile rzeczy robisz automatycznie, nie zastanawiasz się nad tym, a potem obwiniasz się o to! Jak myślisz, jak czuła się ta dziewczyna, która kupiła to ciastko, mimo swojej diety i postanowienia zmiany?
Jakie jest prawdopodobieństwo, że otrząsnęła się z tego w chwilę i wróciła do pracy nad sobą?
Czasem wystarczy jeden mały, pozornie nic nieznaczący incydent, by wejść z powrotem na “ścieżkę zła”! Całkiem możliwe, że ta hipotetyczna dziewczyna poddała się i ponownie zaczęła odwiedzać cukiernię. Może jeszcze przez chwilkę okłamywała samą siebie, udawała, że nadal jest na diecie, że nadal ćwiczy, ale wizyty w cukierni stawały się coraz częstsze.
W końcu zepchnęła te wszystkie próby zmiany swojego życia do nieświadomości i zaczęła żyć po staremu, według podświadomie zaprogramowanego schematu działania i myślenia. Widzisz siebie w tym przykładzie?
Nie chodzi o odchudzanie. Każdy nawyk działa tak samo, dlatego tak ciężko nam je zmieniać, dlatego tak ciężko schudnąć dzięki cudownym dietom.
Kiedy Twoja podświadomość słyszy od Ciebie, że przechodzisz na dietę, to zaczyna się śmiać. Wie doskonale, że słowo “dieta” oznacza nic innego, jak chwilowy zryw, a potem i tak wrócisz na stare ścieżki.
W medycynie i dietetyce nazywa się to efektem Jojo – każda kobieta zna to doskonale.
Jak działa pętla nawyku?
W psychologii mówi się o pętli nawyku. Jest coś takiego jak WYZWALACZ, czyli moment, sytuacja, emocja, czasem słowo, które powoduje, że zaczynasz coś robić. Wyzwalaczem w przypadku prowadzenia samochodu jest moment, kiedy siadasz za kierownicą i przekręcasz kluczyk w stacyjce.
Zwróć uwagę, że kiedy siadasz na miejscu pasażera, to nie zaczynasz szukać migacza, nie włączasz świateł i nie wciskasz sprzęgła, by włączyć bieg. Może czasem próbujesz hamować, kiedy kierowca jedzie zbyt szybko, ale tak pewnie ma każdy, kto czuje jakieś zagrożenie.
Wyzwalacz to ta chwila, w której zaczynasz robić coś nawykowo! Widzisz witrynę cukierni – wchodzisz do niej, widzisz cukierka – sięgasz po niego, czujesz rozczarowanie – sięgasz po coś do zjedzenia, słyszysz określoną muzykę – robisz coś, co masz zakodowane w Twoim umyśle pod tym utworem. To co robisz to ZWYCZAJ, który zostaje uruchomiony pod wpływem wyzwalacza. Potem przychodzi nagroda: zjadłaś to ciastko, cukierka, kanapkę. I tak w kółko, tak właśnie powstaje pętla nawyku. Pisze o tym Charles Duhigg w swojej książce “Pętla nawyku”.
Na szczęście ma dla nas dobre wieści i już śpieszę Ci powiedzieć, że sprawa nie jest wcale tak beznadziejna!
Musi jednak najpierw zmienić nawyk, przerwać pętlę nawyku, która jej nie wspiera i stworzyć nową, która stanie się częścią życia, ale tą częścią, która będzie wspierała.
Najprostszym, a zarazem najtrudniejszym momentem w tym procesie jest rozpoznanie wyzwalacza. Tego momentu, w którym zbaczasz z obranej drogi i zaczynasz reagować automatycznie.
Nawyki obniżają Twoją samoocenę!
Ważnym aspektem w zrozumieniu nawyków jest to, by zdać sobie sprawę z tego, jak nawyki wpływają na poczucie naszej wartości, samoocenę i pewność siebie.
Wrócę do przykładu z odchudzaniem, bo on dobrze obrazuje ten problem i pewnie większość z nam kiedyś spotkała się z nadmiarem kilogramów. Kiedy postanawiasz, że się odchudzasz, czujesz pewność siebie, że to zrobisz, że jest to ten właściwy moment. Przygotowujesz się, mierzysz, ważysz, kupujesz wszystko co potrzebne do diety. Twoja pewność siebie rośnie.
Potem zaczynasz widzieć rezultaty, Twoja samoocena rośnie. Mówisz sobie “świetnie Ci idzie”, widzisz pierwsze efekty! Twoje poczucie własnej wartości idzie w górę: dajesz radę, robisz to, czujesz się wspaniale, mimo, iż treningi są trudne, a jedzenie nie zawsze smakuje.
Jednak to co widzisz jest dla Ciebie wspaniałą nagrodę, chcesz więcej. Powoli przyzwyczajasz się do ćwiczeń, jedzenia… i wtedy przychodzi ten jeden moment: nie myślisz o tym co robisz, tylko na automacie wchodzisz do cukierni. I szlag wszystko trafił! Kupiłaś ciasto, zjadłaś je. Teraz zaczyna się najgorsze: zaczynasz siebie obwiniać, robisz sobie wyrzuty. Jesteś wściekła na siebie, że to zrobiłaś.
Być może już na tym etapie szukasz wymówki, próbujesz sobie powiedzieć, że to jednorazowy wyczyn, więcej się to nie powtórzy. Być może znasz już ten schemat i wiesz, że jesteś na przegranej drodze…
Twoja pewność siebie spada… czujesz się źle z tym co zrobiłaś, boisz się, że znowu się to stanie, że nie będziesz umiała się powstrzymać. I nic z tego nie wyjdzie. Po długiej przerwie niejedzenia ciastek Twój organizm zareagował ogromnym apetytem, a może wzdęciem, które zmieniły obraz w lustrze. Widzisz wypięty brzuch, chce Ci się płakać… wszystko stracone.
Twoja samoocena leci w dół. Już nie pamiętasz, że jeszcze wczoraj cieszyłaś się ze spadku wagi, że widziałaś różnicę.
I tak w kółko. Kolejna pętla w której się zapętliłaś i nie umiesz wyjść.
Świadomość jest ważna
W procesie zmiany bardzo ważna jest świadomość tego, jak działają nawyki. Dzięki temu możesz w dowolnym momencie sterować swoim zachowaniem i nie poddać się nawet wtedy, kiedy na chwilę zbłądzisz! To bardzo ważne!
Jeden błąd nie musi przekreślać Twoich planów, ale musisz świadomie podjąć taką decyzję! Inaczej poddasz się nawykowi i cały Twój dotychczasowy wysiłek pójdzie na marne!
W drodze po szczęście
Jak podobał Ci się ten tekst? Pisałam wyżej, że to jeden z rozdziałów mojej książki – na razie e-booka, ale mam nadzieję, że już wkrótce dopnę swego i wydam cały tekst w formie papierowej!
Jeśli uważasz, że treść jest ważna to proszę udostępnij ten post u siebie na Fb i zostaw komentarz! To dla mnie bardzo ważne i z góry dziękuję!
Możesz też kupić e-booka, bo właśnie trwa mega promocja! Jedyne 9,90! Kup jeśli chcesz zaznać zmiany w swoim życiu!
Komentarze są wyłączone.